Założenie OSP Jabłonka i początki pożarnictwa na Orawie

osp jablonka 2021 mini100 lat temu w Jabłonce powstała pierwsza w okolicy jednostka pożarnicza, powołana do służby „Bogu na chwałę i ludziom na ratunek”. W ciągu kolejnych lat zorganizowana akcja zwalczania ognia objęła cały region w granicach niepodległej Polski.

Potrzeba walki z żywiołem ognia była oczywista i od lat praktykowana już w prowizoryczny sposób, np. poprzez zabezpieczenie narzędzi gaśniczych, po które dowolni mieszkańcy mogli sięgnąć w momencie zagrożenia. Przynajmniej w niektórych wioskach dostępne były również sikawki ręczne, dostarczone jeszcze przez administrację węgierską. Jednak dopiero stworzenie organizacji dawało szansę na skuteczniejsze działanie.

Powstanie drużyny pożarniczej w Jabłonce o kilka miesięcy wyprzedziło powołanie ogólnopaństwowego zrzeszenia strażaków, które nastąpiło we wrześniu 1921 r. Właśnie wtedy, podczas I Ogólnopaństwowego Zjazdu Delegatów Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej, Józef Piłsudski nazwał straż pożarną „siostrzycą armii”. Był to wyraz najwyższego uznania dla organizacji, na której karną służbę społeczeństwo polskie mogło liczyć w każdej potrzebie. Naczelnik Państwa stwierdził również, że „straże pożarne winny w dalszym ciągu rozwijać dotychczasowe cnoty obowiązku obywatelskiego ku pożytkowi kraju i społeczeństwa”.

Wśród kilku pierwszych strażaków z Jabłonki znanych z imienia i nazwiska, wskazać można tych, którzy w latach 30. zostali uhonorowani Medalami Niepodległości. Byli to: Janowie Piekarczykowie (ojciec i syn), Jan Sikora, Eugeniusz Wierczek i Józef Zgama – jedni z tych, którzy przed laty zasłużyli się w działalności na rzecz przyłączenia części Orawy do niepodległej Polski. W gronie kilkudziesięciu innych mieszkańców Jabłonki z tym odznaczeniem zapewne byli również inni których członkostwo w straży nie zostało jeszcze potwierdzone. Nie zabrakło ich również wśród mieszkańców innych orawskich wiosek.

Na łamach „Gazety Podhalańskiej” z 5 czerwca 1921 r. można było przeczytać, że:

 „W dniu 1 maja br. odbyło się w Jabłonce na Orawie Walne zebranie gospodarzy, na którem założono „Towarzystwo Ochotniczej Straży Pożarnej”. Jest to może najpotrzebniejsza i najważniejsza z instytucji dla wioski, tem więcej, że prawie wszystkie chaty są kryte słomą. (...) Zarząd zabrał się energicznie do pracy, ćwiczenia odbywają się każdej niedzieli po nieszporach. Zarząd zwrócił się do naczelnika gminy, aby wydał polecenie, żeby przed każdą chatą była beczka z wodą, drabina i hak. Za wzorem Jabłonki winne pójść inne wsie”.

Natomiast na kartach kroniki OSP o pierwszych miesiącach działalności zanotowano m.in.:

„Zbudowano szopę zwaną remizą obok budynku Pana Hajdy. Zakupiono ze składek mieszkańców Jabłonki sikawkę ręczną oraz kilka węży. Do pożarów jeżdżono zaprzęgiem konnym. Tak powstał zalążek OSP w Jabłonce. Przy wspólnych staraniach zarządu OSP, gminy, oraz mieszkańców pod koniec roku zakupiono drugą sikawkę oraz następne węże, przy czym prowadzono systematyczne ćwiczenia strażaków”.

Warto zapoznać się z dalszymi doniesieniami o początkach tradycji pożarniczych na Orawie, które pochodzą z lokalnej prasy, urzędowych rejestrów oraz zapisków jednostek gaśniczych. W ich świetle widać jak pierwsi orawscy strażacy z zaangażowaniem i trudnościami charakterystycznymi dla okresu międzywojennego doskonalili swoją zdolność niesienia pomocy. Przy wsparciu społeczności wiejskich gromadzili sprzęt i umundurowanie, zabiegali o poprawę warunków lokalowych, uczestniczyli w ćwiczeniach i nabywali doświadczenie organizacyjne. Współdziałając w ratowaniu ludzkiego życia i mienia, odgrywali również ważna rolę w pracy społecznej.

Źródło: http://www.polskaorawa.pl/